31.01.2017
/Czas czytania:
Jak to widzę? Czyli aktualna sytuacja w branży “FITNESS”
Ostatnio obserwujemy bardzo mocny wzrost w branży zwanej FITNESS.
Termin ”fitness” w dzisiejszych czasach stał się ogólnym pojęciem wszystkiego co jest związane z treningiem, dietą i regeneracją. Moim subiektywny zdaniem, jest to mega nieporozumieniem.
Dlaczego? Wyjaśnię z miłą chęcią to co od dawna siedzi mi w głowie, jak ja na to wszystko patrzę.
Pominę tutaj temat związany z tym, że każdy teraz ćwiczy, stosuje diety itp. Tego w ogóle nie hejtuję. Czas najwyższy napisać coś o trenerach, którzy jeszcze wczoraj pracowali w branży zajmującej się sprzedażą kosmetyków do higieny intymnej, a dzisiaj już robią podrzuty z podopiecznymi. Oczywiście nie marudźcie teraz pod nosem…. każdy ma prawo do zmiany, Ty przecież też całe życie nie byleś trenerem…Okej każdy ma prawo zmienić swoje życie, nie mam z tym problemu. Fakt, ja całe życie nie byłem trenerem.
Na studiach dorabiałem jako kelner, jeździłem na wakacje za granicę do pracy, ale od 5 lat pracuje jako Trener personalny( coraz bardziej wstydzę się tego określenia). Zaczynałem w sieciówkach na umowy zlecenie, potem spotkałem na swojej drodze życia ekipę z HES Wrocław i zacząłem realizować z nim pierwsze projekty w tym Kraju, związane z cross treningiem, treningiem funkcjonalnym realizowanym na systemie treningowym STreZ. Z czasem założyłem własną działalność i zacząłem realizować wiele projektów indywidualnych. Zostałem dwukrotnym mistrzem Polski w męskiej sylwetce, zająłem 4 miejsce w Europie oraz Top 6 na Arnold Classic. Jako trener wychowałem Mistrza Polski, szóstego zawodnika na świecie i w Europie.
Uczestniczyłem w wielu szkoleniach związanych z treningiem, dietetyką i suplementacją. Aktualnie również staram się regularnie dokształcać. Zawsze potrafię sobie szczerze odpowiedzieć na ile jestem wstanie pomóc drugiej osobie i znam swoje możliwości. Często chowam ego do kieszeni i odsyłam do ludzi w tym kraju, którzy stanowią fundament wiedzy, a ja się od nich uczę.
Marek Fisher wiadomo w temacie diety i suplementacji dla mnie autorytet.
Osoby takie jak Alex Kowalczuk ( człowiek żmija) mobility, Marek Purczyński- fizjoterapia, trening medyczny, Kamil Koczwara- globalne ćwiczenia trójbojowe. Michał Nowak mój dobry ziomek z klubu Crossfit Wrocław bardzo kumaty gościu, Paweł Czaplicki master w Crossficie i programowaniu treningowym. Z większością razem pracuje i każdy uczy się od każdego, nikt nie boi się spytać, dokształcić poprosić o poradę.
Problem nowy trenerze leży w tym, że chcesz wszystko naraz.
Chcesz hajsu…
Chcesz sławy…
Chcesz być sylwetkowcem, dietetykiem, crossfiterem, fighterem i trójboistą.
Chcesz mieć fejm, miliony lajków i uznanie wśród ludzi kumatych.
Tak się nie da…
Sam sobie odpowiedz na pytanie ile Ci ludzie poświęcili lat na skupienie się na jednej rzeczy, żeby dojść do perfekcji w swoim fachu. Doceń to i nie wpierdalaj się ze swoim teoriami, tylko posłuchaj tych doświadczonych. To coś takiego jak rozmowa Ojca z synem, tato zawsze miał racje,
jak miałeś 5 lat i pchałeś łapy gdzie nie trzeba 😉
Taka wrzuta od mojej osoby, moje subiektywne spojrzenie na to co się aktualnie dzieje. Część druga wpisu uważam, że będzie przydatna nie tylko dla ludzi którzy zaczynają przygodę z treningiem, ale również dla bohaterów pierwszej część wpisu 😉
Podstawy w treningu siłowym- czyli świadomość panowania nad swoim ciałem,budowanie napięcia mięśniowego, oraz wykorzystanie treningu jako narzędzia,które Cię wzmocni a nie zepsuje !
Zapraszam 😉
Po pierwsze musimy zdawać sobie sprawę z tego, że trening oporowy jest narzędziem które pomaga osiągnąć nam pewien założony cel. I tak jak każde narzędzie może być wykorzystane prawidłowo, czyli z treningu na trening będziesz stawać się coraz bardziej sprawny albo po prostu się rozjebiesz. ( tak bywa często)
Dlatego na początek musisz odpowiedzieć sobie na zajebiście ważne pytanie ?
Czy jesteś ignorantem, który idzie na siłownie żeby pompować swoje ego? Czy podchodzisz do sprawy mądrze i chcesz wykonać kawał dobrej roboty żeby stać się lepszą wersją samego siebie. Jeśli interesuje cie druga opcja to znalazłeś się we właściwym miejscu 😉 ( ale wiadomo czasami zajebać biceps przy lustrze można 😀 )
Na samym początku swojej przygody z kulturystyką trzeba zwrócić uwagę na kilka spraw. Jeśli będziesz wykonywał ćwiczenia mając restrykcje ruchowe, czyli w niektórych stawach zabraknie Ci pełnych zakresów ruchu wskutek np. siedzącego trybu pracy i ograniczenia się do zrobienia przysiadu tylko wtedy kiedy udajesz się do toalety na dwójkę, to szybko doprowadzisz do kontuzji. Jeśli nie będziesz zwracał uwagi na motorykę i jakość wykonywanych ćwiczeń, szybko doprowadzisz do kontuzji. Jeśli olejesz podstawowe zasady którymi rządzi się twoje ciało, szybko doprowadzisz do kontuzji.
Dzisiaj zaczniemy od budowania fundamentów do dalszego rozwoju, czyli od czucia własnego ciała. Zanim wskoczycie na duże ciężary musimy popracować nad motoryką ruchu, a także nad czuciem mięśniowym. Tak na dobrą sprawę trening na siłowni zaczynamy od trenowania centralnego układu nerwowego, który tym wszystkim zarządza.
Musicie zdawać sobie sprawę, że wasze ciało jest mega adaptacyjną strukturą. W kontekście ruchu, a w naszym przypadku ćwiczeń siłowych wygląda to tak:
Załóżmy, że wykonujemy często jakiś ruch np. wyciskanie na płaskiej czyli klasyka siłowni 😉 to nasza głowa kombinuje jak by tu zrobić żeby delikwentowi pomóc a jednocześnie nie wydatkować dużej ilości energii na spinanie całego ciała. Zachodzi pewna bardzo istotna adaptacja i przecierane są odpowiednie szlaki neuronowe i ruch już po niedługim czasie staje się dla nas automatyczny.
Wszytko byłoby fajnie gdyby nie to ,że ciało nie zna dobre albo złe. I jeśli będziemy powtarzać ruch błędnie to zostanie on błędnie zautomatyzowany co doprowadzi po pewnym czasie do kontuzji, czy zmian zwyrodnieniowych często upośledzając nasz układ ruchu do końca życia. Wtedy historia bycia super bohaterem na siłowni skończy się szybciej niż się zaczęła. Dlatego tak ważne jest na początku żeby uczyć swoje ciało odpowiednich wzorców ruchowych.
Dlatego też zaczynamy od bardzo małego ciężaru albo wręcz wykonujemy ćwiczenia z obciążeniem własnego ciała żeby zbudować solidny fundament do dalszego rozwoju i nauczyć ciało odpowiednich, naturalnych dla niego wzorców ruchowych,które pozwolą nam progresywnie iść do przodu w naszej przygodzie z treningiem siłowym 😉
Niezwykle ważne w tym wszystkim jest czucie mięśniowe. Doświadczeni kulturyści wiedzą, że żeby zrobić dobry trening i zajechać swoje mięśnie, wystarczą niewielkie ciężary i dużo skupienia na czuciu mięśnia ,który chcemy zaangażować. Zanim nie poczujemy jak napinają nam się mięśnie klatki np. wyciskając pusty gryf to nie dokładajcie ciężaru. Nie ma to najmniejszego sensu….
Dostosowanie planu treningowego do typu sylwetki podopiecznego.
Dobry trener personalny musi podchodzić indywidualnie do każdej osoby. Po 10 minutach zweryfikowania podstawowych zakresów ruchu, wad postawy musi już wiedzieć od czego trzeba zacząć u danej osoby, żeby jej przygoda z treningiem siłowym zaczęła się od właściwej strony.
Wyróżniamy trzy typy sylwetki :
Ektomorfik
Mezomorfik
Endomorifk
Musimy znać doskonale te trzy typy sylwetki i cofnąć się do tej magicznej chwili , w której nasi rodzice zapoczątkowali takie piękne istoty jak My 😉
Embrion z którego się rozwijamy powstaje w wyniku zapłodnienia komórki jajowej przez plemnik, w 2 tyg naszego rozwoju zarysowują się trzy pierwotne warstwy ektoderma,mezoderma i endoderma. Każda z tych warstw jest odpowiedzialna za rozwinięcie pewnych części organizmu.
Ektomorficy – są kruchej i delikatnej budowy mają długie kończyny i są wąskie w barkach ich kościec jest drobny ale wyraźnie zaznaczony.Osoby o bardzo niskim poziomie tkanki tłuszczowej, przez co bardzo mocno uwidoczniają się włókna układu mięśniowego, chociaż układ ten nie jest wcale dobrze rozwinięty. Mięśnie ektomorfików nie mają odpowiedniego napięcia, dlatego osoby często się garbią lub narzekają na bóle pleców a dokładnie prostowników i lędźwi. Główna przyczyna leży w ich centrum, czyli warstwie głębokiej (core), która jest bardzo słabo rozwinięta, dlatego osoby te powinny bardzo kłaść nacisk na ćwiczenia wzmacniające mięsień poprzeczny oraz tłocznię brzuszną. W większości przypadków posiadają nadczynność tarczycy, czyli zdecydowania mogą spożywać większe ilości pokarmów. Żeby nabrać na masie mięśniowej osoby te muszą dostarczyć zdecydowanie więcej kalorii niż spalają, oczywiście zdrowej kalorii 🙂
Szybko się regenerują dlatego mogą wykonywać ciężkie i intensywne jednostki treningowe w skali cyklu tygodniowego.
Mezomorficy – osoby dobrze umięśnione z mocnym układem kostno-stawowym i szeroką obręczą barkową, mocno rozbudowaną klatką piersiową, która jest szersza od talii co zdecydowanie kontrastuje z budową endomorfików.
Charakterystyczną cechą mezomorfików są mocno rozwinięte kończyny,mają oni potężne łydki i przedramiona. Zdecydowaną większość w tej grupie stanowią mężczyźni, z bardzo prostego wniosku:
Jednym z działań testosteronu, hormonu produkowanego głownie przez jądra jest zwiększenie masy mięśniowej. Ponieważ pewne ilości testosteronu wydzielają również nadnercza ( są to małe gruczoły przylegające do górnych biegunów nerek) to również u kobiet, które mają nasiloną pracę tych gruczołów może wystąpić budowa mezomorficzna,ale w praktyce bardzo rzadko. Jeżeli poruszymy tu kwestię dopingu u kobiet to częściej,ale to nie w tym artykule 😉
Endomorficy – przeciwieństwo Ektomorfików. Osoby o okrągłej budowie ciała, tkanka tłuszczowa zakrywa tkankę mięśniową, układ kostno-stawowy jest prawie niewidoczny przez co sylwetka nie ma ’’wyrazistej’’ budowy. Posiadacze tego tupu sylwetki mają bardzo mocno rozwinięty układ trawienny, dlatego ich talia jest szeroka a brzuch cały czas wygląda jakby był lekko wzdęty.Tarczyca u endomorfików jest ’’leniwa’’ przemiana materii przebiega wolno, dlatego żeby się zregenerować potrzebują zdecydowanie więcej czasu niż posiadacze pozastałych typów sylwetki. Jeżeli chodzi o częstotliwość występowania tego typu sylwetki to pojawia się on u kobiet.
Płeć żeńska ma proporcjonalnie mocniej rozwinięty układ trawienny i obfitszą tkankę tłuszczową. Tą kwestię można bardzo szybko uzasadnić, kobieta zachodzi w ciążę i jest odpowiedzialna za jej donoszenie i urodzenie dziecka, dlatego musi ona gromadzić energię w postaci tłuszczu żeby wykarmić z własnych rezerw dziecko, jeżeli przyjdą te ’’gorsze czasy’’ to organizm kobiety jest na to przygotowany.
W okresie dorastania zawsze, któraś z warstw przeważa i odpowiada za ukształtowanie się typu sylwetki.
Żeby było jasne!!! Każdy z Nas jest połączeniem tych trzech typów sylwetek,ale zawsze z przewagą jednej z nich, która zdecydowanie dominuje i mocniej kształtuje swoje charakterystyczne cechy.
Oczywiście zawsze zdarzają się genetyczne wyjątki np takie jak : Jay Cutler – typowy mezomorfik, czyli głownie w świecie kulturystyki można zobaczyć kto został obdarzony genem, a kto walczy o swoje,ale nigdy nie dogoni ’’typowego genetyka’’
Przybliżyłem Wam w kilku zdaniach jak budować napięcie mięśniowe oraz jakim narzędziem jest trening i jak możemy go poprawnie wykorzystać żeby stać się lepszą wersją siebie.
Opisałem również aspekty związane z Typami sylwetek, dlatego po przeczytaniu tego artykułu masz juz lekki zarys i podstawy do tego, żeby wiedzieć jak zacząć programowanie treningowe u siebie trenerze, dopiero potem u swoich podopiecznych, podkreślam PODSTAWY 😉
Pozdrawiam DB.
Kontakty, szczęście, bo jemu się udało, czyli klasyczny komentarz ludzi, którym nigdy się ”nie uda”
Komentarze (4)
Dodaj komentarz
Ciekawy, napisany prostym językiem materiał 🙂 tak jak większość zresztą, na pewno pomoże młodym trenerom trochę inaczej spojrzeć na tę pracę, przynajmniej mam taką nadzieję. Pozdrawiam!:)
Nie każdego stać żeby zapłacić 400 zł miesięcznie u “super wykształconego trenera”, albo inaczej… po co płacić za renomę skoro są osoby, które są mniej znane, a pomagają (dieta+plan treningowy) dając te same bądź lepsze efekty. Jeśli ktoś chce to sam się dowiaduje co robi źle i dąży do tego jak to poprawić. Obniż loty to pewnie klientów będzie 5 razy tyle … a nie jakieś podtekstowe żale…
Tutaj trochę źle zinterpretowałeś to co miałem do przekazania. Znajdź takiego co Ci pomoże za 150 zł, są tacy wiem i są dobrzy. Ja lotów nie obniżę bo nie narzekam na brak pracy. Bardziej mi chodzi o znalezienie właśnie tego odpowiedniego trenera. Chce pokazać ludziom nieświadomym co mają prawo nie kumać biochemii i fizjologii, czego powinni oczekiwać od swojego trenera płacąc 150 czy 400.
Super wpis Dawid ??